Pomadka idealna? Kilka słów o Superstay matte ink

Jedną z nowości na tym blogu, będzie to co zobaczycie teraz. Jako kobieta uwielbiam makijaż i kosmetyki, więc także o tym chciałabym tutaj pisać, ot takie słowo wstępu. Ostatnimi czasy, w trakcie moich kosmetycznych poszukiwań tzw "Pomadki idealnej" natrafiłam na produkty marki Maybelline. Nie jest to może najnowszy produkt, ale według mnie warty przetestowania, stąd ta recenzja. 





Wielogodzinna trwałość
Jak sama nazwa pomadki wskazuje, jest ona matowa. Według zapewnień producenta ma też być trwała, aż do 16 godzin przy jednej aplikacji bez żadnych poprawek. Ma mieć intensywny kolor i umożliwić zabawę makijażem. Jaka jest prawda?




Superstay posiada gamę 20 odcieni. Ja zakupiłam aż 4 i każdy z nich zamierzam tutaj opisać, słyszałam z recenzji innych blogerek że trwałość poszczególnych odcieni delikatnie się różni. Jak było u mnie?

Maybelline Superstay Matte Ink -  05 Loyalist


Klasyczny nudziak, idealny odcień na co dzień, dla osób nie lubiących bardzo rzucających się w oczy pomadek. Pomadka na moich ustach trzymała się długo, jednak nie przetrwała tłustego posiłku, i "zjadła się" ze wszystkich testowanych kolorów najbardziej,  jednak z racji na jasny kolor było to dość niewidoczne, po poprawieniu prezentowała się równie pięknie. Identycznie jak po nałożeniu. Przy demakijażu nie odczułam suchości na ustach, jaką odczuwam przy noszeniu pomadek chociażby z Golden Rose czy Lovly. Kolorek oceniam na 7/10



Maybelline Superstay Matte Ink - 15 Lover



Zdecydowanie mój ulubiony odcień na co dzień, brudny róż to kolor który na prawdę na ustach fajnie mi się nosi. Ze wszystkich testowanych kolorów ta pomadka trzymała mi się najdłużej. Nie zjadła się prawie wcale, było to prawie niewidoczne, więc nie wymagała poprawek. Również nie wysusza ust i komfortowo się nosi. Kolor oceniam na 10/10


Maybelline Superstay Matte Ink - 95 Visionary

Jest to jeden z odważniejszych kolorów w całej serii, który nie koniecznie każda z nas chętnie będzie nosiła na co dzień. Mi osobiście bardzo się podoba, jest to brudny fiolet. Jako że jest to ciemny kolor, zjadanie niestety jest widoczne i po posiłku musiałam ją poprawić. Również komfortowa o bardzo intensywnym odcieniu. Ten kolor oceniam na 9/10

Maybelline Superstay Matte Ink - 50 Voyager


Najciemniejszy kolor w zestawieniu. Głęboka ciemna czerwień, kolor wina. Jak dla mnie to must have każdej kobiety. Idealny kolor na wielkie wyjścia czy imprezy, dla odważnych też na co dzień. Chociaż kocham ciemne pomadki to zdaje sobie sprawę że mają one jeden podstawowy problem, przy zjadaniu strasznie widać różnice, między ustami a pomadką. Mimo to Matte Ink poradziła sobie najlepiej w porównaniu z matowymi pomadkami jakie posiadam w swojej kolekcji. Po posiłku trzeba było ją poprawiać, natomiast wszelkie napoje nie ruszyły jej wcale. Również komfortowa, jak w przypadku pozostałych kolorów, tu wielki plus za formułe. Kolor oceniam na 8/10 


Czas na podsumowanie

Pomadki z serii Matte Ink, bardzo komfortowo się nosi, nie przesuszają ust, mają bardzo ładne odcienie i są na prawdę trwałe. Oczywiście nie wierzę w trwałość aż przez 16 godzin, z resztą chyba dwa razy w życiu zdarzyło mi się aż tak długo nosić jeden makijaż bez zmycia. Na ten moment są to moje ulubione matowe pomadki. Dodatkowo mają przepiękny zapach czekolady. No i na koniec warto wspomnieć o cenie, w drogerii Rossmann można dostać je za około 35 złotych, jednak gdy dobrze poszuka się ich w internecie można znaleźć je za plus minus 15 złotych. A wy? Testowałyście już pomadki Superstay? Jakie są wasze opinie na ich temat?




Komentarze